czwartek, 1 września 2011

Echa meczu Arbiter - Victoria Mniów

Prezent od ŚZPN
Dzień przed meczem przedstawiciel drużyny Arbitra skontaktował się z dyrektorem ŚZPNu - Maciejem Cenderem i zapytał czy ŚZPN może wspomóc sprzętem drużynę Arbitra.
Jakież było jego zdziwienie, gdy ekspresowo uzyskał zgodę dyrektora i dzień później dostaliśmy 3 nowiutkie piłki Adidas Finale!
ŚZPN pomaga wszystkim klubom i daje im sprzęt, więc i my również na tym skorzystaliśmy.
Cender przecież wcale nie musiał nam czegokolwiek dawać, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakie wcześniej panowały stosunki na linii Cender - sędziowie.
Warte podkreślenia jest również to, że decyzja została podjęta momentalnie. Dzięki raz jeszcze!

takimi właśnie piłkami Arbiter od tej pory będzie rozgrywał swoje mecze


Niestety cały czas drużynę Arbitra po macoszemu traktuje nasz Zarząd Kolegium Sędziów, który twierdzi że nie ma szans na dofinansowanie nam boiska....
Przypomnę, że zawodnicy występujący w Pucharze Polski opłacają regularnie składki KFD i tylko z ich składek rokrocznie kasa KFD jest zasilana kwotą powyżej 2000 PLN.
Ponoc coś przeciwko mieli kierownicy Sekcji. Niech zgadnę których - Starachowic i Skarżyska?
Tylko że połączona liczba sędziów z obu tych sekcji nie stanowi nawet 1/3 sędziów z sekcji Kielce...

Rozbita szyba w aucie
Na samym początku meczu po wykopie bramkarza Victorii Mniów piłka przeleciała ponad siatką okalającą boisko i.... rozbiła tylną szybę w aucie Tomasza Lasoty.
Jak pech to pech. Akurat młody Lasota nie gra w Arbitrze tylko przyszedł jako kibic i jak się później okazało postawił samochód w niefartownym miejscu...
Może i dla nas było to śmieszne ale pewnie jemu do śmiechu nie było, bo nie miał AC.


Nerwy na boisku
Na boisku było sporo walki, nerwów i złośliwości której nie szczędzili sobie zawodnicy obu drużyn.
Posypały się czerwone kartki.
U nas za 2 żółte z boiska wyleciał Marek Śliwa (w sumie w tej edycji PP ma już 3 żółte kartki) i w następnym meczu będzie pauzował.
Ponieważ Tomek Żołądek jest charakterny, nie daje sobie w kaszę dmuchac, to po wejściu na boisko od razu wdał się w drobne utarczki z rywalami, jednak na szczęście w porę się pohamował i dograł mecz do końca.

Niesamowita radość
W naszej czteroletniej już przygodzie w rozgrywkach Pucharu Polski nigdy dotąd nie było dogrywki a co za tym idzie również serii rzutów karnych.
Dlatego też po tym gdy rywale pomylili się w decydującym momencie nasza radość była bardzo spontaniczna. Odtańczyliśmy taniec zwycięstwa i obowiązkowo odśpiewaliśmy naszą piosenkę "Jest drużyna, jest wspaniała - to Arbiter jemu chwała".

Niepotrzebne złosliwosci
Niepotrzebnie niektórzy z nas dali się sprowokować pisząc komentarze na kileckiejpiłce.
Bez sensu. Pozdrawiamy Victorię Mniów i... co złego to nie my!

5 komentarzy:

  1. mały złośliwy próbuje się wkupić, nie z nami te numery ...

    OdpowiedzUsuń
  2. ach ten Cender arbitrom 3 pilki adidas mundiale a klubom najtansze 3 pilki ziny a co do meczu to panowie sedziowie bylem widzialem wstyd tak sedziowac no chyba ze koledzy nie znali przepisow gry w pilke nozna

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Dyrektor dał Nam piłki, to bardzo dobrze ,Bravo Maciej!

    OdpowiedzUsuń
  4. uwaga ta wsza coś kombinuje, jak wręcza prezenty to niedługo ukąsi

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wsza tylko wesz!

    OdpowiedzUsuń