Jednak po calonocnej analizie rozegranego meczu nikt z nas nie miał siły na jakiekolwiek eskapady.
Wystarczy chyba, gdy napiszę że znów pojawił się przy nas Siergiej Siergiejowicz z Rosji, który tym razem zadbał o to by pozostała cześć drużyny która jeszcze nie przekonała się o jego możliwościach zdała sobie z tego sprawę.
Słynny Siergiej Siergiejowicz w towarzystwie Filipa Robaka i Mateusza Kowalskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz